poniedziałek, 15 lipca 2013

Oxyvenierung - ozonowa terapia

Dziewczyny kochane moze juz niedlugo bedziecie mnie nie mogly poznac, albo wymysle drugie e=mc2,
kto wie co bedzie ze mna bo, ta terapia jakiej sie poddaje, nie uznawana przez tradycyjna medycyne, no i tak duzo o wszystkich skutkach tych wlasciwych i nie wlasciwych nie wiadomo. Dzisiaj bylam pierwszy raz i w wielkim skrocie opisze wam o co chodzi.
Dużo tlenu = zdrowe życie

Każda komórka w organizmie potrzebuje tlenu do życia i umieszcza go głównie w mitochondriach, metoda jakiej sie poddalam ma na celu dostarczenie  organizmowi powoli i  w małych ilościach do żyły czystego tlenu. Krew dostaje  w ten sposób małe bąbelki tlenu, co  powoduje natychmiastowe powstawanie substancji rozszerzających naczynia krwionosne,i budowanie substancji przeciwzapalnych, jak wiemy  płytki krwi maja wlasciwosci klejace ( zaklejaja powoli nasze zyly) proces ten jest natychmiast zahamowany, a tym samym zapobiega zakrzepicy.nasz caly organizm jest lepiej ukrwiony. Napisze tylko w skrocie co jeszcze powoduje czysty stezony tlen w naszym organizmie
- zabija wiele rodzajów bakterii, wirusów i grzybów i zapobiega ich powstawaniu
- zwiększa dopływ tlenu do tkanek, a tym samym prowadzi do zwiększenia poboru
- znacznie poprawia metabolizm komórek, silnik całkowitej energii organizmu
- pomaga w detoksykacji wątroby, co dla mojej watroby, po tylu lekachach jakie biore jest zbawienne
 -usuwa ze scianek naszych zyl cholesterol i trójglicerydy
-i ma wplyw na nasza przemiane materii.
No i dzisiaj udalam sie do pani doktor z Chin, wkula mi sie w zyle i pociagnela do flaszki 250 ml mojej krwi i potem wziela do reki drugi zastrzyk to znaczy taki duzy pojemnik, na oko pusty i to walnela do mojej krwi w tej flaszcze, faktycznie moja krew sie natychmiast zamienila, stala sie jasniejsza i bylo pelno babelkow ja na piwie :)) i to potem trafilo spowrotem do mojej zyly, trwalo to okolo 20 minut a kosztowalo mnie 45€, niezly zarobek co??
I na koniec walnela mi jakis zastrzyk w pupe, zaproponowala mi ze pomoze mi sie uwolnic od tych lekow, wszystko to zakrawa na znachorstwo, ale pani doktor ma ta praxix juz 12 lat w tym samym miejscu, odziedziczyla dom po zadowolonym pacjencie, ciekawe kiedy umarl od czasu jak sie nim zajela??:??
A to dowiedzialam sie od Polki ktora jest u tej Chinki za sluzaca na 24 godziny....Do czego doszlo....
No dobra moje Panie a teraz moj zeszloroczny uszytek tez z jedwabiu crepe de Chine, piekny turkus z czarnymi punkcikami..Pan malz znowu mnie wkurzal, robil zdjecia  telefonem a trwalo to tak dlugo jakby lustrzanka robil...





 Sukienka jest uszyta z wykroju z Burdy, ale nie moglam znalezsc wykroju.


Torebeczka jest chyba juz 20 letnia, ale znowu mi sluzy, sweterek jest cieniutki letni z Espritu, bizuteria nn, 
Dziekuje Wam serdecznie za odwiedziny i komentarze, buziaczki dla was 

piątek, 12 lipca 2013

XXL płaszcze na wybiegach i moj ''szlafrok''


Witajcie dzisiaj bedzie i o plaszczach jakie powinnysmy sobie szyc, kupowac na jesien, zime, ale rowniez moje uszytki. To co mam na wierzchu obmyslilam sobie juz ponad 2 lata temu ze, bedzie z tego plaszcz w formie jajkowatej. Jak pomyslam tak zrobilam, opierajac sie na wykroju z Burdy NR. 112A-022011-DL

Material wynalazlam do tego taki:
Przepiekny, nie wiem czy zdjecia oddaja jego urok, ale jest cudny
Plaszcyk wyszedl sliczny, na pdszewce kieszenie skosne, jak na wykroju, a moj kochany malzonek jak go zobaczyl powiedzial ze, sobie fajny szlafrok uszylam!!!!
Caly projekt wyladowal w piwnicy. W tym roku dostal druga szane, obcielam go do dlugosci zakietu i wyglada tak:

Cos mine mam nietega na tych zdjeciach, ale maz jak mi robi zdjecia to jedno trwa u niego wiekiiii




 Tu ponizej troche za bardzo podrasowalam kolory...wybaczcie


A bluzeczka jest uszyta ''na oko'' ma kimonowe rekawki, dekold w szpic coby mnie wyszczplal, z resztki jedwabiu  crep de chine, ten rodzaj jedwabiu lubie najbardziej i przyjemnie sie go nosi.


















 A tu ja jeszcze w szlafroku :)



 W poprzednich  juz sezonach  uksztaltowala sie u projektantow sklonnosc do duzych plaszczy tzw. jajkowatych  (Egg-Shaped) Ja uwielbiam ta forme plaszcza bo, nie jest do tego potrzebna talia osy i idealna sylwetka, i jezeli sie biega na ocasach to rowniez male kobiety moga nosic takie plaszcze. Zamiast opisow pokaze wam pare przykladow takich plaszczy, ktore pokazano na wybiegach mody Celine, Stella McCartney, Valentino i Co. na Jesien/zime 2013/2014, zauwazylam duzo kolorow rozowych, bialych-cremowych czyli ecru i szarych, oraz plaszcze moherowe!!. Oczywiscie klasyczne kolory jak granatowy, czarny czy czerwony sa rowniez ,ale dominuja przede wszystkim ecru i rozowy.












Jak nosimy XXL płaszcze?
 Przy ponadgabarytowych plaszczach nie mozna wlasciwie nic zrobic zle.. One pasuja do waskich spodni i midi spodniczek ( Stella MacCartney)jak rowniez  do szerokich spodniach w tzw. Layer-Look ( Max Mara) i mozna je nosic do krotkich spodniczek pokazujac nogi jak u Carven
Zasada glowna plaszc im wiekszy tym, lepszy!!
A wiec drogie Panie mam nadzieje ze Burda nie zawiedzie i bedziemy mogly zime i jesien przywitac w pieknych  Egg-Shaped.plaszczach.
Dziekuje za odwiedziny i komentarze. Mam nadzieje ze nie zanudzilyscie sie dzisiaj u mnie.
Milego wieczoru i weekendu wam zycze 

wtorek, 9 lipca 2013

Office dress style (Gucci material)

Moje kochane
dzisiaj mamy juz ktorys dzien przepieknej pogody, az sie serce raduje, zeby nie to ze zycie i Burda nam rzuca klody pod nogi byloby pieknie.
Zycie -  dlaczego?
Prozaiczny powod, bol zeba, Moze niektorzy sie zdziwia jak to jeszcze ma swoje zeby, w tym wieku???
tak mozna sie zdziwic.
Wiecie po czym zachodni dentysta poznaje miedzy innymi ludzie zza bylej wschodniej granicy, wlasnie po stanie zebow, ze sa strasznie zaniedbane, a zza jeszcze dalszej wschodniej granicy, wiecie ktorej.
 Tam to sie nie przejmowali, znam z ust bezposredniego uczestnika wydarzen, pacjent na wejscie dostawal szklanke wodki ilekarz tez sobie nie pozalowal, potem sie zab wyrywalo, zadnego leczenia nic, no chyba ze ktos byl bardzo upierdliwy jak moj opowiadacz, to cos tam mu dziubali w zebach, A na miejsce wyrwanych zebow wstawialo sie srebrne, tak niejednokrotnie widzialam osobiscie taki blysk w paszczy brrrrrr.
Ach zostawmy ten temat,

Chce wam opowiedziec jakie klody mi Burda rzucila pod nogi, A wiec mialam kawalek jedwabiu o troche niewyraznym kolorze, taka niedojrzala brzoskwinia. Kolor byl za jasny. Pomyslam sobie ze, teraz sa modne takie batikowe wzory wiec zrobie wezly w kilku miejsach i podrasuje troche czerwienia. Przy wyjmowaniu okazalo sie z.e zostal tylko jeden wezel!!!!
Na szczescie w niezlym miejscu, wybralam wzor z ostatniej burdy,sukienka rozmiar 44, juz po wykrojeniu wzoru, zdziwilo mnie ze, takie jakies male, wiec poszerzylam odpowiednio i z tylu nie rozcinalam materialu tylko zrobilam szew zaszewke i co d...pa zbita,
Szew musialam usunac i dobrze ze, dalam duzy naddatek, bo przynajmniej nie zmarnowalam materialu.... Moze ich zaskarzyc ze poddali mnie takiemu stresowi???
A jeszcze dzisiaj chcialabym pokazac moja kolejna sukienke, i moja nieodstepujaca na krok sunieczke.

                                         Tak mozemy sie ubrac do biura, tym bardziej jak macie klimatyzacje

 Sukienka jest uszyta z jedwabnego jerseyu wzor Gucciego, kupilam  okolo 2 lat temu, ale wtedy jeszcze nie byly tak bardzo modne takie wzory.
 A uszylam ja na podstawie zwyklego podkoszulka, bo uwazam ze material sam w sobie jest tak bogaty ze, wystarczy prosty wykroj.





 A w porze lanchu, czy po poludniu mozemy sciagnac ten lekki cardigan i pokazac ramiona, chociaz na marginesie mowiac u mnie w biurze moge siedziec rowniez w takiej sukience bez rekawow.




Buty - Zara
Torebka - nn
bizuteria miejscowa
zegarek- jakis tam
sukienka -  made by IsabellaM

Kochane dziekuje za odwiedziny i za komentarze jakie zostawicie.
Acha przypominam o rozdawce okularow do 17 lipca
Milego dnia Wam zycze


sobota, 6 lipca 2013

paleta barw



Witajcie dzisiaj super krotko, bo czeka mnie dzisiaj huczny gril i poniewaz na codzien nie pije alkoholu, pod zadna postacia, tak dzisiaj napewno bedzie odwrotnie, byc moze z,e bede chciala nadrobic zaleglosci...a to znaczy ze, bede ciezko chora jutro i moze pojutrze, zalezy to od mojej checi na uzywki..

Czy kazda z was wie jakie kolory powinna nosic a jakich unikac? U mnie jest tak ze, jak mam wlosy na ciemno ufarbowane to, jestem zima a jak mam wlosy jasniejsze to, tez albo jestem latem, takim jak teraz u nas jest latem zimnym
To jest moja paleta barw jako zimy


A tu moja paleta barw jako lata,  sa to kolory prawie takie same, ale delikatniejsze, i ja te wszystkie kolory lubie,ale np lubie tez pomarancz,ktorego w tej liscie nie ma



ale no wlasnie, uszylam jakis czasik temu taki komplecik z jedwabiu, pierwsze plany co z niego bedzie, byly zadne, kupilam 1,60 jest to taka ilosc ze, mozna z tej ilosci uszyc bluzke, sukieneczke czy spodnice,a nawet spodnie. Zaczelam od bluzki, rekawowo jeszcze nie skroilam i dobrze bo materialu zostalo na tyle ze moglam uszyc jeszcze zwykla prosta spodniczke, a wiec mam koszulke i spodniczke a miala byc bluzka z tego wykroju



tu jest sukienka wprawdzie, ale w tej burdzie jest tez bluzka uszyta na postawie tego wykroju, moja koszulka ma wiec niewiele wspolnego z prototypem, ale nieszkodzi, chodzi mi tutaj o pokazanie koloru, jest to wlasnie pomarnczowy w roznych odcieniach, ktorego nie ma w mojej palecie kolorow, a moim zdaniem brunetki z jasna karnacja moga takie nosic. Jaka konkluzja wynika z tego: zdajmy sie na wlasne wyczucie, na nasz smak.


I to by bylo na tyle, pozdrawiam was serdecznie, dziekuje za odwiedziny i komentarze.

środa, 3 lipca 2013

to nie moze dlugo trwac!!

Do wszystkich
 niestety od paru dni nie ma mnie w necie, czasami wpadne gdzies i jak uda mi sie 2 zdania w komentarzu napisac, to wszystko.....panuje u nas obrzydliwa pogoda, leje co 10 minut, praktycznie nie moze sie czlowiek skupic na niczym i swoim hobby, czyli szyciu, w zwiazku z tym realizacja moich projektow lezy odlogiem tak jak ja, co prawda mam juz pewne rzeczy skrojone, ale siedzac przy maszynie mam wzrok skierowany na zewnatrz i trace chec do czegokolwiek, jednak znalazlam wyjscie z tego dolka !! objadam sie slodkosciami, polecam, pomaga
mysle jednak,ze pwinnam juz niedlugo wylezsc z niego, bo moje zasoby slodkosci sie w zastraszajacym tempie koncza i mam wrazenie ze  moja sofa sie drastycznie zmniejszyla, a moje pokrojone czy pozaczynane projekty czekaja i blagaja wrecz, zeby sie nimi zajac.
Jedyny promyk w tym zszarzalym swiecie wydazyl sie w momencie jak dostalam paczke od LoliJoo, i wiecie zdarzyl sie cud w tym dniu po poludniu swiecilo slonce, wiec wykorzystalam okazje i maz zrobil mi szybciutko pare zdjec, bo kto wie kiedy znowu taka szansa bedzie.
Przepraszam za jakies bledy, ale pisze i nie widze co pisze, nie dlatego, ze mam juz takie grube powieki i nie moge oczu otworzyc, ale pisze na takim durnym tablecie, ktory mi nie pokazuje co pisze.a  teraz zdjecia mama nadzieje ze mi sie uda to zrobic pozdrawiam sedecznie i dziekuje za slowa zachwytu nad dzielem naaszej kochanej Asi. Bardzo odwazna jest, bo  zdecydowala sie na szycie na odleglosc, ale zobaczcie same efekt koncowy, bez prob i przymiarek, szycie na odleglosc (1300 km)i jej sie udalo, bo sukienka jest wspaniala, no nie? Ania jest poprostu genialna... A teraz jej dzielo. Uwazam,ze nawet ja niezle wygladam w tekkiecce :)))


 Uwazam ze Asia uszyla przeurocza sukienke, a ze mam wykroj to sprobuje sama tez jakas uszyc na podstawie tego wykroju